OTO DZIŚ DZIEŃ KRWI I CHWAŁY…

 

Dziś rocznica wybuchu Powstania Listopadowego. 29 listopada 1830 r. o godz. 18.00 do Szkoły Podchorążych Piechoty w warszawskich Łazienkach wbiegł podporucznik Piotr Wysocki, przerwał zajęcia i pełnym emocji głosem wykrzyczał: Polacy! Wybiła godzina zemsty. Dziś umrzeć lub zwyciężyć potrzeba! Idźmy, a piersi wasze niech będą Termopilami dla wrogów. Podchorążowie porwali za broń i ruszyli na ulice stolicy rozpoczynając walkę. tym czasie inny oddział spiskowców opanowała Belweder, miejsce pobytu wielkiego ks. Konstantego, wodza naczelnego wojsk Królestwa Polskiego, brat cesarza Rosji Mikołaja I. Niestety, ks. Konstanty uciekł przed Polakami – jak głosiła wieść gminna w kobiecym przebraniu. Warto pamiętać, że tą grupą spiskowców dowodził Ludwik Nabielak, który urodził się w Stobiernej koło Rzeszowa.

Z Rzeszowa do powstania poszło ok. 20 uczniów rzeszowskiego gimnazjum (obecnie I LO). Również warto zaznaczyć, że w walkach powstańczych w dywizji gen. Józefa Dwernickiego brał udział 16-letni Mateusz Beksiński (pradziadek słynnego artysty-malarza Zdzisława Beksińskiego). Uczestniczył m.in. w zwycięskiej bitwie pod Dębem Wielkim i w krwawym boju pod Ostrołęką. Po powstaniu schronił się w zaborze austriackim. W Sanoku założył warsztat kotlarski, który po lata przerodził się w Fabrykę Wagonów a następnie już w czasach PRL-u w „Autosan”.

Na pamiątkę listopadowych wydarzeń zostało ustanowione w Wojsku Polskim święto – Dzień Podchorążego, podczas którego w uczelniach wojskowych trzyma się honorowo warty w mundurach z epoki, organizuje inscenizacje Nocy Listopadowej, a zwieńczeniem obchodów są bale podchorążych.

R.E.K.

Skip to content