12 WRZEŚNIA – ŚWIĘTO WOJSK LĄDOWYCH
Z tej okazji składamy wszystkim Żołnierzom i pracownikom Sił Zbrojnych najserdeczniejsze życzenia, satysfakcji zawodowej, wytrwałości oraz żołnierskiego szczęścia, a także podziękowania za pełnioną służbę na rzecz obywateli naszego kraju
12 września w rocznicę bitwy pod Wiedniem Wojska Lądowe obchodzą swoje święto. Początki obchodów sięgają czasów II Rzeczpospolitej, w obecnej postaci zostało ono wprowadzone 12.09.1996 r. decyzją ministra obrony narodowej Stanisława Dobrzańskiego.
Jednym z największych osiągnięć króla Jana III Sobieskiego było złamanie potęgi tureckiej zagrażającej Austrii. Polski król działał w ramach sojuszu zawartego z Austrią. Turcy uderzyli na Cesarstwo Austriackie, a w połowie lipca rozpoczęli oblężenie Wiednia. Obrońcy stawili odważnie czoła najeźdźcom. jednak cesarz wraz z dworem wyjechał do Linzu. Dla Sobieskiego, działania przeciwnika nie były zaskakujące, podobne oblężenia widział już wcześniej. Rozpoczynał wojnę z wrogiem, którego sposób walki był mu dobrze znany. Król już w lecie, zaczął gromadzić oddziały w Krakowie. Polacy, wśród innych wojsk gromadzących się pod Wiedniem, wyróżniali się swoimi umiejętnościami. Przerzucili most pontonowy przez Dunaj, ustawili także artylerię na stokach wzgórz, wśród bujnych lasów wiedeńskich, choć było to niezwykle trudne do wykonania zadanie. Dzień starcia z oblegającą miasto armią turecką wyznaczono na 12 września 1683 roku. Turcy wydawali się bardzo pewni swej siły i wygranej. Głównodowodzącym sprzymierzonych sił austriackich, niemieckich i polskich został król Jan. A zwycięstwo w dużej mierze zostało osiągnięte dzięki wspaniałej szarży polskiej jazdy zaplanowanej przez Sobieskiego. Bitwa rozpoczęła się o wschodzie słońca. Walkę rozpoczęła piechota, ale z trudem szła do przodu. Późnym południem na nieprzyjaciela ruszyła husaria. Uderzenie okazało się dla Turków straszliwe. Polacy wdarli się do obozu wroga, a ten rzucił się do ucieczki. Niebawem Jan III Sobieski dotarł do namiotu wezyra. Jak donosił swojej żonie, Marii Kazimierze, zastał tam wiele ciekawych rzeczy np. łaźnie, ogródek, fontanny, króliki, koty, papugę oraz wiele, wiele innych drogocennych skarbów. Wkrótce po bitwie, król Sobieski wysłał do papieża wiadomość zawierającą zwięzłą informację o zwycięstwie: „Przybyłem, zobaczyłem, Bóg zwyciężył”. Bitwa pod Wiedniem przyniosła Sobieskiemu rozgłos. Nadsyłano mu dziesiątki gratulacji, podczas podróży w różnych miastach witały go tłumy.
Król po sukcesie odniesionym pod Wiedniem, przystąpił do działań, które miały doprowadzić do stworzenia porozumienia między różnymi państwami w celu zniszczenia potęgi tureckiej. Był przekonany, że pokona Turcję bardzo szybko w ciągu 2 – 3 lat. Niestety wojna skończyła się dopiero po śmierci władcy.
W wyprawie wiedeńskiej jest także rzeszowski akcent. Wzięli w niej udział wychowankowie kolegium pijarskiego na czele z Hieronimem Lubomirskim. Dowodził on trzecim korpusem wojsk husarskich na lewym austriackim skrzydle księcia Karola V Leopolda Lotaryńskiego. Jako pierwszy zresztą wkroczył do oblężonego Wiednia. Ponadto pod Wiedniem znaleźli się:
- nauczyciel rzeszowski Stanisław Papczyński, który był przybocznym kapelanem Jana III Sobieskiego,
- Stefan od Zwiastowania NMP, nauczyciel rzeszowski, zmarł pod Wiedniem,
- prefekt szkół rzeszowskich Stanisław Bieliński, zmarł na czerwonkę w październiku 1683 r.
Za okazaną w odsieczy wiedeńskiej pomoc, udzieloną przez wychowanków kolegium i pijarów rzeszowskich, król Jan III Sobieski serdecznie podziękował podczas pobytu w Rzeszowie w marcu 1684 r.