4 CZERWCA 1989 r. – PIERWSZE WOLNE WYBORY W POLSCE
Polska transformacja rozpoczęła się od spotkania jakie odbyło się podczas obrad okrągłego stołu pomiędzy przedstawicielami władzy, opozycji i Kościoła katolickiego. 4 czerwca 1989 r. odbyły się częściowo wolne wybory do parlamentu. Po tym wydarzeniu ruszyła lawina zmian w Europie. Jej symbolicznym znakiem był upadek muru berlińskiego w Europie, a żelazna kurtyna dzieląca Europę zniknęła.
Kampania wyborcza była przez wszystkie strony kandydujące bardzo dokładnie przemyślana. Opozycja zakładała regionalne oddziały Komitetów Obywatelskich, aby oddolnie wspierać „Solidarność”. Pokazywała się jako spójny, zorganizowany blok. Stworzono tzw. „drużynę Wałęsy”. Wszyscy kandydujący na plakatach wyborczych byli pokazywani razem z Lechem Wałęsą, aby nawet tym mniej znanym dodać wiarygodności, dzięki wizerunkowi popularnego przewodniczącego NSZZ. Ponadto nie chcąc dzielić elektoratu Komitet Obywatelski wyznaczył dokładnie tylu kandydatów ile było miejsc. Starano się w spotkania z wyborcami angażować znane osoby, aktorów, artystów. Robiono ulotki w postaci specjalnych ściąg do głosowania, które można, a nawet trzeba było przechować w portfelu do dnia wyborów. Niestety opozycja miała ograniczony dostęp do mediów – miała prawo do jednej godzinnej audycji w radiu i jednej półgodzinnej w telewizji. Programy były jednak cenzurowane lub zawieszano ich emisję. W czasie kampanii wyborczej 8 maja ukazał się pierwszy numer „Gazety Wyborczej” – pisma niezwykle ważnego dla agitacji wyborczej opozycji.
Koalicja PZPR, ZSL, SD i Pax prezentowała się o wiele gorzej. Partie nie mogły dojść do porozumienia, podzielono niewielki elektorat podczas wystawiania kandydatów. Pojawiały się konflikty personalne, a kampania wyborcza prowadzona była mało energicznie i z przekonaniem o sukcesie. Ponadto zrywano plakaty opozycji, starano się zastraszać jej kandydatów oraz dezinformować społeczeństwo za pomocą fałszywych plakatów przypisywanych „Solidarności”. Dodatkowo koalicja prezentowała kandydatów indywidualnie, co stwarzało wrażenie podziałów a nie silnej drużyny. Zdecydowanie wyróżnili się na tym tle Aleksander Kwaśniewski i Mieczysław Wilczek, których kampanie były nowoczesne i dynamiczne.
Według nowej ordynacji wyborczej do sejmu uprawnieni mieli wybrać po 460 posłów w tym 425 spośród 1682 kandydatów w 108 okręgach wyborczych oraz 35 posłów z listy krajowej. Mandaty zostały wcześniej ponumerowane i w 60 % przeznaczone dla PZPR, ZSL i SD, 5% dla ugrupowań satelickich oraz 35% dla bezpartyjnych. Frekwencja wyniosła 62,3%. Z listy krajowej tylko dwaj kandydaci zostali wybrani do sejmu. Kandydaci KO „Solidarność” zdobyli 160 na 161 miejsc.
Rzeszów znalazł się w 83 okręgu wyborczym i miał zarezerwowanych 5 mandatów. Wyłoniony został tylko jeden bezpartyjny mandat nr 325. Przypadł on Adamowi Matuszczakowi z KO „Solidarność”. Uzyskał on 81,29% głosów.
W wyborach do senatu wybierano 100 senatorów z 555 kandydatów. Z województwa rzeszowskiego wybrano dwóch senatorów. Wybrani zostali oczywiście przedstawiciele KO „Solidarność” J. Ślisz i B. Fleszar. W wyniku nieobsadzenia wszystkich mandatów, Rada Państwa podjęła decyzję o przeprowadzeniu ponownego głosowania. Druga tura wyborów odbyła się 18 czerwca.